Podsumowanie zawodów IMAV 2016

Mimo wielu przeciwności nasz początkujący Team EUROAVIONIC podjął wyzwanie: dał z siebie wszystko i zadebiutował na największych zawodach bezzałogowych platform latających. Zaangażowane w projekt wiązało się z wymianą tysiąca godzin pracy, litrów kofeiny, petabajtów danych, niezliczonej liczby startów i lądowań (oraz nieznacznej ilości tynku z sufitu sali 418) na ogromny bagaż doświadczeń. Bogatsi o wielkie know-how, tysiące linijek kodu, setki godzin symulacji oraz testów z niecierpliwością czekamy na regulamin IMAV 2017.

W części “indoor” zawodów IMAV 2016, pomimo zmian w regulaminie co do mniejszej masy odważnika (co promowało użycie małych, komercyjnych platform), żadnemu zespołowi nie udało się go uchwycić. O zajętej lokacie decydował rozmiar bezzałogowca i stopień autonomii wykonania startu, wlotu do budynku, wylotu z niego i zbudowanej mapy.

Autonomiczny lot naszego 3-kilogramowego “most badass drone” zagwarantował dwunaste miejsce spośród 23 drużyn z całego świata.

Nietęgie miny zawodników na powyższym zdjęciu są zobrazowaniem efektów uzyskiwanych przez system przepływu optycznego, który wykorzystaliśmy. Kartonowa podłoga z naklejkami umieszczonymi co pół metra została zatwierdzona jako wersja ostateczna “competition layout” dwa dni przed zawodami i była dla nas zaskoczeniem. Dywan będący podczas pierwszego dnia treningu (jego czerwony kawałek widać przy drzwiach) gwarantował nam niemalże idealną stabilność, jednak został zasłonięty kartonem z powodu niedziałających sonarów z których korzystała większość zespołów.

Spodziewaliśmy się, że reprezentacje innych kół będą liczniejsze od naszego, jednak zaskoczył nas fakt podgrup w zespołach. Jednocześnie jedna część zespołu wykonywała bezzałogowcem start i wlot do budynku, gdy inna (drugim modelem do tego przystosowanym) tworzyła mapę wnętrza lub próbowała uchwycić odważnik.

Zawody IMAV wiązały się z wieloma nieprzespanymi nocami i hektolitrami kawy trzymającej nas przy życiu. Organizatorzy zaskoczyli nas zmianami regulaminu oraz przystosowaniem zawodów pod gotowe modele, co znacznie różniło się od przyjętej przez nas taktyki. Mimo wielu przeciwności nasz Team podjął wyzwanie i dał z siebie wszystko! Udało się spełnić wiele z założeń, które jeszcze niedawno wydawały się nierealne. Nie stanęliśmy na podium obok drużyn takich jak MathWorks, ale zdobyliśmy wiedzę, doświadczenie, kontakty i umiejętności które pozwolą nam rozwijać się szybciej i efektywniej.

Chcieliśmy bardzo podziękować wszystkim, którzy trzymali kciuki oraz pomogli nam zrealizować ambitne plany, w szczególności:

  • prof. dr hab. inż. Jarosławowi Sępowi - Dziekanowi Wydziału Budowy Maszyn i Lotnictwa,
  • Politechnika Rzeszowska im. I. Łukasiewicza i całemu działowi administracyjnemu,
  • FIN,
  • Safran Transmission Systems Poland,
  • Drony.net,
  • Koło Naukowe Awioniki Melavio za porady i pożyczony sprzęt,
  • opiekunowi Naszego Koła Piotrowi Szczerbie i mgr Dariuszowi Nowak

Tak wyglądał nasz debiut, nie spoczywamy na laurach i zajmujemy się już przygotowaniami do przyszłorocznej edycji. Zachęcamy do śledzenia naszych poczynań na stronie euroavionic.pl oraz funpage'u Team EUROAVIONIC.

Galeria zdjęć